W centrum miasteczka Wędziagoła, w starym domu (przy ulicy Kowieńskiej 86) od głodu i zimna, z odmrożonymi, gangrenowatymi nogami, osłabiony, dogorywa mieszkaniec tego domu, siedemdziesięciolatek Emil Sadowski. Pozostawiony przez bliskich i niedoglądany, okradziony przez „kolegów“, skazany przez sasiadów i mieszkańców miasteczka w ciszy oczekuje. Na co? Bez wątpienia, mimo wszystko - na pomoc.
Ten nieszczęśnik, niestety, jest nieistotnym kłopotem dla miejscowej władzy, która doskonale zna zaistniałą sytuację, ale pomóc nie chce lub nie może.