Oskaras Volskis: Litwa – ukrzyżowana przez daty i ideologie

oskaras-volskisDopiero co ucichły echa obchodów Święta 16 Lutego. Objęci jego euforią zapominamy, że był też rok 1917, 11 grudnia, kiedy Rada Wileńska ogłosiła akt o autonomii Litwy w składzie Niemiec. Ten fakt historyczny nie jest szeroko omawiany, mało kto o nim wie. Ale te dwie daty świadczą o tym, że członkowie Rady na początku nie byli zdecydowani, miotali się pomiędzy idealizmem niepodległości i pragmatyzmem.

Czy się powiedzie, czy będzie korzystna, czy odpowiada całkowita niepodległość interesom umęczonego, mało wykształconego narodowi o nadwerężonej mentalności. Czy nie byłoby lepiej poddać się wpływowi narodu o wyższym stopniu cywilizacji, potężniejszemu, któryby nauczył podstawowych rzeczy. Zdecydowano, że wystarczą posiadane zasoby świeckich inteligentów i księży, wśród których było wielu kompetentnych mężów, którzy ukończyli nauki na dobrych europejskich uniwersytetach.

Po 96. latach ujrzeliśmy, że 11 grudnia pozostaje nadal aktualną datą: jesteśmy niby niepodległym państwem, jednak coraz bardziej występujemy w roli autonomicznego obszaru w Unii Europejskiej.

Mało tego, “przyłączenia” Litwy do innych krajów dokonał prawie milion emigrantów, którzy nie potrafili znieść obecnego kształtu niepodległości i wiekszą nadzieję oraz poczucie godnośći znaleźli poza swoim krajem. Pozostaje nadzieja, że oni - poprzez swoje wykształcenie, doświadczenie i osiągnięcia - będą mogli wesprzeć również odważną decyzję podjętą 16 lutego.

Współczesne Państwo Litewskie i jego społeczeństwo są ukrzyżowane jeszcze przez dwie daty i towarzyszące im ideologie. Jest to “prośba o przyjęcie” Litewskiej SRR w skład Związku Sowieckiego i odrodzenie niepodległości 11 marca 1990 roku.

Na mój rozum nie było zasadniczego przełomu, ponieważ 3. sierpnia i 11. marca się łączą. Według swej mentalności i poziomu, społeczeństwo litewskie jeszcze nie wyszło z epoki Litwy sowieckiej.

Ktoś może zarzucić, że tylko monsinior A. Svarinskas wszędzie widzi komunistów. Ale oni nie są produktem wyobraźni, oni skutecznie się wcielili w nowy stary ustrój, zajmują wysokie stanowiska, decydują o sprawach wagi państwowej, widzimy ich codziennie. Twierdzi się, że udowodnili swą lojalność wobec Litwy pilną pracą i zasługami.

Bez wątpienia, łatwo jest wykazać się zasługami, dysponując milionowymi budżetami i mając ciągłą władzę w kraju sterowanej demokracji.

Na razie większość nie chce uświadomić tej prawdy, że oni byli częścią okupantów, którzy zniewolili, okupowali i uciemiężyli naród. Jedni byli wtedy, drudzy w szkołach partyjnych szykowali się do tego, by być sługami właścicieli niewolników. Większość z nich jest nieodwracalnie zepsuta.

Problem litewskiej izolacji i chorobliwej bojaźni utraty niepodległości przedłuża również sprawa polska. W rejonie kowieńskim oraz innych miejscowościach, szczególnie na Wileńszczyźnie, historycznie mieszkają Polacy – od czasów Rzeczypospolitej oraz Unii. Polacy ciągle są postrzegani przez poszczególne osoby na Litwie jako wielki problem, a byli działacze sowieccy – nie stanowią problemu.

Jednak z Polakami łączy nas nie tylko historia, ale też wspólne wartości, podobny światopogląd i percepcja świata. Weźmy dla przykładu rejon kowieński: sprawuje tu władzę mer rosyjskiego pochodzenia, a wicemer - to wieloletni działacz partyjny. Wymowny układ. Wieloma litewskimi szkołami kierują dziś byli działacze komunistyczni. Również prezydent D. Grybauskaite jest splamiona komunistyczną ideologią.

Jednak nikomu to nie przeszkadza, wszystkim jest dobrze. Komuniści dla wielu stwarzają o wiele większe poczucie bezpieczeństwa i wizję świetlanej przyszłości niż Polacy.

Widziałem na własne oczy jak Polacy na Litwie obchodzą święto swojej Ojczyzny Litwy – 16 Lutego. Widziałem też jak Litwini masowo nie trudzili się nawet wywiesić flagi.

Minione dwa dziesięciolecia były rzeczywistością rozszarpywaną przez te czetery daty i trzy ukierunkowania.: autonomię, niepodległość, sowietyzację. Jak rozwiązać to równanie? Poprzez głosowanie?

Połowa obywateli nie głosuje, inni z samozaparciem wcielają w życie 3 sierpnia, jeszcze inni nie przestają chwalić na wpół surowe 11 marca. A czwarci pakują plecaki, nie widzą bowiem skutecznego rozwiązania tego problemu. 16 lutego większości obywateli nie ziębi i nie grzeje: kto dostaje za to pieniądze, ten niech się wynurza ze skóry.

Co można zaproponować? Niepodległość nie oznacza wyniosłej samoizolacji, a autonomia w sferze wpływu zachodnich krajów nie jest zagrożeniem. Nie trzeba się bać otwarcia na Zachód, przeszkadzać emigrantom uczestniczyć w życiu Litwy.

Emigrantów powinniśmy cenić bardziej niż socjaldemokratów czy konserwatystów.

Zarów stronnicy sowieckiego klanu jak i apologeci teroii narodowców o izolacji, boją się, że zagraniczniacy, nabywając ziemię na Litwie, poruszą istniejący korupcyjny system. Czas zamknąć sowiecką epokę, która wciąż topi ten kraj również dziś. Odczuwam dreszcze, przypominając sowieckie grymasy na Litwie: zagoniona moralnie, duchowo, pod względem wartości oraz ekonomicznie Ojczyzna, w którą nie wierzą jej dzieci, opuszcza młodzież.

Komentarze   

# Ziemia Lubliniecka 2015-10-03 11:56
Bardzo ciekawy i madry czlowiek,dlatego
zycze mu wytrwalosci i duzo zdrowia.

Nasz kanał YouTube youtube

Nasi przyjaciele

logo l24 PL 180x150logo kurier 180
logo ltl 180

logo volskis 180

Katalikų renginiai

Free Joomla! template by Age Themes