Przed wędziagolanami, którzy ciekawią się krajoznawstwem, staje niemało wyzwań – najtrudniejsze i najczęściej wynikające - to indentyfikacja swojej tożsamości narodowej. Dlatego najbardziej cenną i pożyteczną jest najstarsza informacja – pierwotny materiał z najstarszych ksiąg metrykalnych tej miejscowości. Późniejszy okres historyczny jest wiązany z państwem epoki modernistycznej, kiedy język jest podstawowym elementem określenia tożsamości. Dlatego odnajdujemy wiele różnic, rozbieżności, sprzeczności. Szczególnie problematyczna jest pisownia imion obcych.
W zapisach archiwalnych metryk okresu międzywojennego obce imiona podawane są w wersji zlituanizowanej, nawet w nawiasach nie jest wskazywana oryginalna pisownia. Wszystko to trwa do dziś, ponieważ w żaden sposób nie dochodzi się do porozumienia, co robić z mnóstwem obcych imion i nazwisk, które słyszymy w telewizji, radiu, które są zapisane w różnych źródłach. To, mówiąc delikatnie, jest w rzeczywistości kontynuacją tradycji ogłupiania, pisząc byle co i byle jak. Ludzie nie mogą pojąć, jak mają być wymawiane i pisane ich prawdziwe imiona własne. W okresie sowieckim część materiałow archiwalnych, starych metryk była zniszczona i rozgrabiona.
Po wieloletnich i intensywnych poszukiwaniach historycznych wiadomości na Polaków z Wędziagoły czekał sukces. Otworzyła się przed nimi możliwość przyjrzeć się temu, jak po wielkiej próbie, epidemii dżumy i innych nieszczęściach, w 7-9 dziesięcioleciach XVII wieku umęczeni mieszkańcy kontynuowali życie. O tym opowiadają pisane prawie przed 350 laty po łacinie metryki urodzin-chrztów. Jest to wspaniałe pisane, autentyczne i ważkie świadectwo o urodzonych i mieszkajacych tu rodakach. Zapisy świadczą o nazwach miejscowości i nazwiskach nam dobrze już znanych rodzin (Nartowskich, Ibiańskich, Wimborów, Juszkiewiczów, Jagełłowiczów i innych). To przedstawiciele tych rodzin rozsławiali naszą krainę i walczyli o jej wolność.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...