Święty Jerzy jest drugim (po św. Kazimierzu) patronem Litwy. Historia mówi o tym, że był on żołnierzem rzymskiego cesarza Dioklecjana. Niestety, 23 kwietnia 303 roku zginął męczeńską śmiercią z powodu swoich chrześcijańskich przekonań (skazany na ścięcie przez pogańskiego imperatora), później został ogłoszony świętym męczennikiem. Dlatego 23 kwietnia, w dniu Jego śmierci, obchodzimy imieniny Jerzego.
Uroczyście wielbiony św. Jerzy jest patronem wszystkich zwierząt: dzikich i domowych. Więc od wieków dla wiernych z Wędziagoły św. Jerzy był potężnym świętym.
Wielu ówczesnych parafian opowiadało o tym, że modląc się do św. Jerzego i prosząc o opiekę i wstawiennictwo dla swoich zwierząt gospodarskich, byli świadkami cudów – beznadziejnie chore i niknące na oczach zwierzęta powracały do zdrowia i nawet dawały zdrowe potomstwo. Widząc to ludzie twardo wierzyli w wstawiennictwo i pomoc świętego. Od zdrowych i pomyslnie hodowanych zwierząt gospodarskich w wielkim stopniu zależał dobrobyt ludzi. Dlatego nasi dziadkowie i ojcowie modlitwą, pieśniami, ofiarami i innymi darami starali się oddać hołd św. Jerzemu. Modlili się wierząc w opiekę nad chorymi zwierzętami.
W okresie międzywojnia, mrocznych czasach sowieckich i jeszcze w ciągu kilku dziesięcioleci po odzyskaniu Niepodległości św. Jerzy był honorowany w Wędziagole naprawdę wyjątkowo. Przejmując tradycje od swoich przodków, w większości gospodarze Polacy, w dniu 23 kwietnia zostawiając wszystkie prace na gospodarce, przybywali do kościoła pw. św. Trójcy z różnorodnymi darami: świeżym wiejskim chlebem, słoniną, masłem, jajami, miodem... W wypełnionym po brzegi kościele odbywała się składkowa Msza św. w języku polskim i litewskim. Po Mszy św., na cześć patrona, prosząc o Jego pomoc dla swoich gospodarstw i bydła, wielu gospodarzy zamawiało Msze św. w intencji św. Jerzego. W kościele, naprzeciwko ołtarza ze św. Antonim, w którym u góry znajduje się również obraz św. Jerzego, tego dnia stawiane naczynia były pełne przyniesionych z tej okazji produktów. Świętej pamięci proboszcz A. Slavinskas, którego już nie ma z nami, opowiadał, że w 1967 roku, kiedy wewnątrz kościoła odbywał się remont i trwały prace nad jego udekorowaniem, przyniesionych tego dnia produktów wystarczyło, by karmić 7 robotników, którzy pracowali w ciągu całego lata. 300 rodzin należących do parafii przyniosło mnóstwo jaj, masła, a szczególnie słoniny.
Polacy z Wędziagoły zawsze hojnie wspierali kościół pw. św. Trójcy, pomagali sługom kościoła, dlatego dzień św. Jerzego był szczególnie przez nich oczekiwany. Od dawien była też żywa w Wędziagole piękna tradycja wspierania w tym dniu ubogich – wierzono, że w ten sposób pomoże się zwierzętom gospodarskim. Wszyscy oczekiwali na 23 kwietnia. Oczekiwali i cieszyli się wiosną, świętowali ten dzień wierząc i polegając na św. Jerzym – drugim patronie Litwy. O tamtych czasach pozostały jedynie ładne, budzące nostalgię wspomnienia... Dzisiaj tego już nie ma. Może jesteśmy jednak w stanie nie tylko ubolewać, ale też przywrócić stare tradycje?
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...