Wiele nieprzyjemności w ubiegłym tygodniu sprawiła Polakom z Wędziagoły silna ulewa, która spadła na miasteczko. Podczas ulewy, na ich oczach, z dachu kościoła św. Trójcy ogromna ilość wody ściekała po ścianach świątyni. Okazało sie, że zapchane zostały rynny na dachu oraz system odprowadzania deszczówki i dlatego woda lunęła po ścianach kościoła, stwarzając niebezpieczeństwo trafienia do wnętrza świątyni, która całkiem niedawno została wyremontowana.
Po ulewie Polacy z Wędziagoły zareagowali szybko – ustalili przyczynę, która mogła spowodować wiele nieprzyjemnych, dużych strat.
Trudno było przewidzieć, że po kapitalnym remoncie kościoła – ułożeniu nowego dachu, rynien i systemu odprowadzania deszczówki – mogło to się wydarzyć. Niestety, system się zapchał. Nie zwlekając zabraliśmy się do niełatwej pracy. Po rozmontowaniu złączy rynien, usuwaliśmy z nich zanieczyszczenia, które zapchały cały ich przekrój. Jak się okazało, były to w większości liście klonów i ich nasiona, których było bardzo dużo. Nimi były zapchane również studzienki deszczówki, dlatego pracy wystarczyło na cały dzień. Oczyściliśmy rynny i studzienki – zostały one przepłukane strumieniem wody i od nowa zmontowane. Po wykonaniu tych czynności system odprowadzania deszczowej wody znów doskonale działa i chroni fasadę kościoła oraz podmurówkę od deszczu.
Na przykościelnym terenie jest jeszcze dużo starych klonów, których liście padają nie tylko na teren wokół, ale też na dach kościoła. Na dużej płaszczyźnie dachu zbiera się niemała ich ilość i to grozi zapchaniem systemu odprowadzania wody deszczowej. Ten wypadek stał się nauką na przyszłość – gdzie jest dużo starych drzew, tam jest duże zanieczyszczenie i niebezpieczeństwo zapchania, dlatego system odprowadzania wody należy ciągle sprawdzać i często czyścić, w przeciwnym razie może nas spotkać wiele nieprzyjemności. Wędziagolanie wyciągnęli wnioski z tamtej poniedziałkowej ulewy.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...