Rodzina Waszkiewiczów z Dużych Łapiów, w której polskiego ducha nie stłumiono

Dom Jadwigi i Mariana Waszkiewiczów w Dużych Łapiach, co to leżą w rejonie kowieńskim, nietrudno znaleźć. Najlepszym drogowskazem jest duży drewniany krzyż stojący na podwórku tak, by dobrze był widziany z ulicy.

Nietrudno też pomylić się co do właścicieli tego zabudowania, którzy na „pochwalonkę” odpowiedzą tak jak przed wiekami w każdym polskim domu: „Na wieki wieków amen” — świadczącą, że modlitwa w tym domu trwała i trwać będzie zawsze, bez względu na warunki, okoliczności.
Żyje też tu język przodków, którego nie tylko nie zapomnieli, ale skutecznie przekazali swym dzieciom, wnukom, prawnukom…

Pamięć w Wędziagole o nieżyjących żywa jest nie tylko przed Dniem Zadusznym

Autor: Helena Gładkowska
30 October 2015

31 pazd wandzia 1Aktywna uczestniczka miejscowego oddziału ZPL Zofia Pylipienė doskonale pamięta, kiedy na grobie rodziny Biniewiczów (obecnie Binevičiai) były polskie napisy Fot. Marian Paluszkiewicz

Święto pamięci zmarłych i obchody zaduszne rozpoczynają się w Wędziagole w rejonie kowieńskim w przededniu Dnia Zmarłych. Z racji najzwyklejszej — ksiądz Skaidrius Kandratavičius musi pogodzić dwie parafie — Labunawską pw. Objawienia Pańskiego, gdzie mieszka i pełni obowiązki duszpasterza w miejscowym kościele, oraz parafię Świętej Trójcy w Wędziagole, do której dojeżdża.

Miejscowi swego księdza nie mają, ale mają rzecz najważniejszą: jako bardzo nieliczni w rejonie kowieńskim zachowali, wywalczoną co prawda, niedzielną Mszę świętą w języku polskim. Cieszą się też, że w tym dniu po odmówieniu różańca i po Mszy świętej mogą uczestniczyć w żałobnej procesji na pobliski cmentarz i tam za dusze zmarłych pomodlić się i Anioł Pański w języku ojczystym zaśpiewać.
Ich radość jest w pełni uzasadniona, gdyż to właśnie Polakom — mieszkańcom tego niedużego miasteczka nieopodal Kowna — udało się to zachować.
Nie jest jednak łatwo zachować na tych starych grobach autentyczne napisy, bo ich miejsca zamieniają nowe.
Tak Hanusowski zostaje Anusauskasem, Augutowicz – Augutavičiusem itp.

Wędziagoła — ostoja polskości na Laudzie, gdzie mało już kto mówi po polsku

ZPL 220Nie tylko parafianie, ale wierni z bliższych i dalszych okolic przychodzą do tej starej świątyni, by uklęknąć przed figurą Ukrzyżowanego, przed którą prawdopodobnie, jak przekazują miejscowi z pokolenia na pokolenie, klękał też Wieszcz Polski — Adam Mickiewicz.

To on pewnego dnia latem przyszedł pieszo z Kowna, w którym wówczas mieszkał, do parafii Świętej Trójcy w Wędziagole, która od wieków cudami tej figury słynie. Słynie także cudem dzisiejszym, bo jest to jedyne miejsce, gdzie na terenach Laudy udało się zachować język polski.
…To stąd „Promienieje dzisiaj patriotyzm na sąsiednie miejscowości, a na tutejsze święta kościelne przyjeżdżają byli mieszkańcy miejscowości („wychodźcy”) z pobliskiej Prejszagoły, Janowa, Bobt, Koszedar, Łabunowa, Łopii, Kowna i dawnych pobliskich zaścianków”.

DSCF5848Dobrze jest dzielić się myślami z ludźmi, których ciekawią troski wspólnoty mieszkańców Wędziagoły, zmiany zachodzące w jej życiu, priorytety w dziedzinie kultury. Wspólnie z dziennikarką „Laikinoji sostine” i Lrytas. lt Rasą Masiokaite, która odwiedziła nas w ostatnim dniu lipca, omówiliśmy różne aspekty historyczne dotyczące tych okolic i miasteczka, wspominaliśmy ludzi, którzy mieszkali tu kiedyś i rozmawialiśmy o współczesnych mieszkańcach.

Bardzo jest nam miło, że przedstawiciele prasy zaciekawili się naszymi stronami. Te miejscowości są naprawdę interesujące – wielonarodowe i wielokulturowe. Myślę, że wiele osób zgodzi się z tym, że z biegiem czasu, chociaż powoli, w Wędziagole wiele rzeczy się zmienia.

paroda DSCF5057Wędziagolanie w instytucie Polskim w Wilnie oglądali wystawą fotografii dr. Jana Skłodowskiego pt. „Litewskim szlakiem Witkiewiczów“.  

Najbardziej znanym dziś tej wywodzącej się z terenów dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego rodziny jest Stanisław Ignacy , znany jako Witkacy – malarz, fotografik, dramaturg, filozof. Znany jest też jego ojciec Stanisław – także malarz, teoretyk sztuki, literat, wreszcie architekt – twórca „stylu zakopiańskiego“ zwanego od jego nazwiska „witkiewiczowskim“. W ich cieniu pozostają inni, również wybitni Witkiewiczowie – Jan Prosper (stryj Stanisława), zwany w rodzinnym przekazie „Konradem Wallenrodem“ lub „Batyrem“, członektajnego związku „Czarnych Braci” w gimnazjum w Krożach na Żmudzi, znawca języków i zwyczajów ludów Azji Środkowej, podróżnik, dyplomata, awanturnik w znaczeniu człowieka, którego życie było pasmem tajemniczych przygód i niezwykłzch brawurowych wyczynów, a także Jan o pseudonimie Koszczyc (bratanek Stanisława), wybitny architekt.

DSCF4742Z potomkami laudańskiej szlachty spotkaliśmy się w miniony weekend w wędziagolskim kościele pw. Świętej Trójcy. Były tu odprawiane Msze św. za zmarłych krewnych z rodzin Ratowtów i Liawdańskich . Obecnie większa część potomków tych rodzin mieszka i pracuje w Kownie. Pozostali rozrzuceni zostali po szerokim świecie. Ojcowizną tych rodzin jest wieś Saweczany w parafii wędziagolskiej, a ich ojcowie i praojcowie są pochowani w pobliskiej okolicy szlacheckiej– w Piadziach.

Chodząc po cmentarzu w Piadziach zauważyliśmy, że praktycznie na co trzecim znajdującym się tu pomniku są jeszcze napisy w języku polskim. Po polsku pisane są też nazwiska i na obecnie stawianych, nowych pomnikach. Mówi to o polskim pochodzeniu ludzi, którzy tu mieszkali oraz o kontynuowaniu polskich tradycji. Potwierdzają to również potomkowie obojga rodzin, którzy nie zapomnieli języka polskiego.

DSCF4853Już nie mamy Pani Jadwigi – niedawno odeszła do Boga, do lepszego świata...

Z 90-letnią Jadwigą Dajniową z Bakaniackich z folwarku Skrzynie nieopo-dal Wędziagoły rozmawiał Piotr Wdowiak

- Pani pamięta chyba najwięcej tu na Laudzie, Litwie środkowej. Proszę
opowiedzieć o rodzie Chmielewskich, u których pracowała Pani mama w Borku pod Wędziagołą.

- Chmielewscy mieszkali w Borku naprzeciw mogił, tam gdzie drzewy zostawszy się. Pani Chmielewska była z Polski. Oj nie z Polski, tylko z Wilna. Z domu była Serpińska. Miała czterech dzieci: trzech synów, jedna córka. Był ksiądz, oficer, inżynier, a córka malutka umarła. I młode dzieci, już dorodnie poumierali. Ona sama się zostawszy. Co było. A ten mąż to ja nie wiem. Jedni mówią, że żył nie z żonką, drugie, że w turmie siedział. Wtedy nie dochodziła mnie do głowy. Teraz może by wiedziała. Ale tutaj przywieźli i ona koło kościoła schowana.

oskaras-volskisDopiero co ucichły echa obchodów Święta 16 Lutego. Objęci jego euforią zapominamy, że był też rok 1917, 11 grudnia, kiedy Rada Wileńska ogłosiła akt o autonomii Litwy w składzie Niemiec. Ten fakt historyczny nie jest szeroko omawiany, mało kto o nim wie. Ale te dwie daty świadczą o tym, że członkowie Rady na początku nie byli zdecydowani, miotali się pomiędzy idealizmem niepodległości i pragmatyzmem.

Czy się powiedzie, czy będzie korzystna, czy odpowiada całkowita niepodległość interesom umęczonego, mało wykształconego narodowi o nadwerężonej mentalności. Czy nie byłoby lepiej poddać się wpływowi narodu o wyższym stopniu cywilizacji, potężniejszemu, któryby nauczył podstawowych rzeczy. Zdecydowano, że wystarczą posiadane zasoby świeckich inteligentów i księży, wśród których było wielu kompetentnych mężów, którzy ukończyli nauki na dobrych europejskich uniwersytetach.

Nasz kanał YouTube youtube

Nasi przyjaciele

logo l24 PL 180x150logo kurier 180
logo ltl 180

logo volskis 180

Katalikų renginiai

Free Joomla! template by Age Themes