Odpust w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – Zielna – ma w parafii wędziagolskiej głębokie, stare tradycje. Jak wynika ze wspomnień miejscowych seniorów, odpust ten był największym i najgłośniejszym w okolicy. W zmieniającej się rzeczywistości, kiedy zanika obcowanie, tradycje, religijność, nadal śmiało możemy mówić o tym, że Zielna w Wędziagole jest wielkim świętem dla miejscowych ludzi i przybywających pielgrzymów. A dzieje się tak dlatego, że od wieków mieszka tu sporo Polaków, którzy zachowali te piękne tradycje, religijność, a ich spadkobiercy - rozrzuceni po wielkich miastach i innych miejscowościach na Litwie – nadal znajdują czas, by w dniu odpustu, na Zielną, odwiedzić kościół wędziagolski, groby swoich bliskich, znajdujące się na kilku parafialnych cmentarzach, spotkać się z krewnymi, znajomymi, kolegami z lat szkolnych, poobcować w ojczystym języku polskim.
Więc też w miniony piątek od wczesnego ranka do wędziagolskiego kościoła pw. Swiętej Trójcy licznie się zbierali miejscowi mieszkańcy, goście, pielgrzymi; można było usłyszeć, jak wielu ludzi obcowało w języku polskim. Mszę św. w języku polskim odprawił wędziagolski proboszcz, ksiądz i poeta Skaidrius Kandratavicius. Podczas Mszy św. śpiewali goście z rejonu wileńskiego – zespół „Sużanianka" (kierownik Margaryta Krzyżewska). Po modlitwie odbyła się wspólna – polsko-litewska – procesja eucharystyczna. Następnie została odprawiona Msza św. w języku litewskim, podczas której śpiewali goście z sąsiedniego Labunowa – zespół „Barupe".
Piękna pogoda, wspaniały nastrój towarzyszyły organizatorom odpustu w Wędziagole, miejscowym i okolicznym mieszkańcom oraz przybyłym gościom. Ta piękna tradycja, by w dniu odpustu na Zielną spotkać się z rodakami, rodziną i bliskimi, kolegami szkolnymi, znajomymi i pielgrzymami jest ciągle żywa i należy się z tego cieszyć i być dumnym.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...