Rankiem 14 sierpnia na placyku naprzeciwko wędziagolskiego kościoła pw. św. Trójcy zbierali się uczestnicy święta ziomków ze wsi Skrzynie. Spotkanie rozpoczęło się od mszy żałobnej za wszystkich zmarłych mieszkańców tej wsi. Proszono o Boże błogosławieństwo i przypominano tych, co odeszli do Pana – rodziców i bliskich. Przecież tylko dzięki nim jesteśmy na tej ziemi... Po Mszy św. odwiedziliśmy groby i uczciliśmy mieszkańców wsi Skrzynie, którzy odeszli.
Długi sznur samochodów z Wędziagoły zawrócił w stronę wsi Skrzynie. Właśnie tu, w zagrodzie Piotrowskich, odbyło się spotkanie byłych jednoklasistów, przyjaciół, krewnych, sasiadów.
Napis na starej stodole głosił: “Witamy powracających do wsi Skrzynie!“ W dużej, ładnie doglądanej i przytulnej zagrodzie Piotrowskich uczestnicy święta rozmawiali, dzielili się wspomnieniami i cieszyli się sobą nawzajem. Patrząc na rozległe okoliczne pola wspominali znajdujące się tu kiedyś zagrody swoich rodziców, ścieżki prowadzące do nich. Niestety, zagród już nie zostało, wieś starzeje się, umiera i zanika. Inicjatorzy święta, organizatorzy i prowadzący Janina Piotrowska i Czesław Żelvys cieszyli się z przybycia tylu ludzi i w takt marszyka zapraszali gości do świątecznego stołu, do starej stodoły. Obfitość potraw na świątecznym stole mile zaskoczyła gości z Polski, którzy razem z wędziagolanami przybyli na święto. Dziwiło ich też to, że mogli tu swobodnie mówić po polsku – mieszkańcy tej wsi rozmawiają w swoim ojczystym języku polskim.
Różne imprezy nie są nowością dla wędziagolan, ale to, co tu zobaczyli, po prostu ich zauroczyło. Miejscowi artyści wspólnie z muzykantami, też pochodzącymi z tej wsi, dobrze się przygotowali i wspaniale parodiowali Marylę Rodowicz, Dżordanę Butkute, Radżiego, Laimutisa Purvinisa.... Taki program z pewnością stałby się ozdobą niejednego święta wiejskiej wspólnoty. Kiedy są życzliwi, twórczy ludzie, prawdziwi patrioci swego kraju, to wszystkim jest dobrze i wesoło. Wtedy właśnie chce się mówić o przyszłości: kiedy zaproponowano kontynuować piękna tradycję takich spotkań, to postanowiono i ogłoszono zebranym, że w przyszłym roku znów się tu spotkamy na Jana.
Wspaniały humor, dobra muzyka robiły cuda: młodzi i starzy, nawet przez los skrzywdzeni ludzie tańczyli o kulach, a później i bez nich! Czy to nie jest cud? Goście z Polski dziękowali nam, że zaprosiliśmy ich na takie wspaniałe święto ziomków ze wsi Skrzynie. Szczególnie byli oni zachwyceni prostotą tych ludzi, serdecznoscią i żywą tu jeszcze polską tradycją katolicką...
My, wędziagolanie, serdeczmnie dziękujemy organizatorom święta - Janinie i Czesławowi, którzy serdecznie przyjęli nas do grona miłych, twórczych, otwartych, bogatych duchowo ludzi. To właśnie oni dla większości z nas przypominają:ważna jest pamięc, wspólnota duchowa i tradycje.
Ryszard Jankowski
Komentarze
Ryszard z Suchego Lasu k/Poznania