Gełny – to wieś w parafii wędziagolskiej, która znajduje się w odległości trzech kilometrów na północny wschód od miasteczka Wędziagoła. Pewnego popołudnia, w ubiegłym tygodniu, wędziagolanie gościli w Gełnach i byli mile zdziwieni. Miejscowość ta jest bardzo przytulna i stylowa. Z pewnością można stwierdzić, że to najbardziej ciekawa i stylowa wies w parafii. Upiększa ją, zmienia jej oblicze gospodarz Vilmantas Sabulis. Przy wjeździe do wsi widzimy twórczo zagospodarowaną, dużą przestrzeń, która robi ogromne wrażenie – jest to park artystycznych wyrobów, drewnianych rzeźb.
Nieopodal znajdująca się zagroda Tekli Kszywickiej – to swoisty „disneyland“ Gełn – kraina bajek. Upiekszają ją wyrzeźbione z drzewa dzieła. Na ścianach budynków – przeróżne drewniane maski, przy sadzawce – drewniane ryby i wodne ptaki. Na ogromnej klombie wśrodku zagrody nawet kwiaty i krzaki są wykonane z drewna. Tu naprawdę warto zaglądnąć. Całe to piękno tworzy syn gospodyni Arvydas, znany w tych okolicach mistrz wyrobów z drewna. Wiele jego prac jest w okolicznych miasteczkach i wsiach. Część ich nawet znalazła się za granicą.
Szczególnie piękne jest wzgórze cmentarne wsi Gełny. Tu, w cieniu stuletnich sosen, spoczywają nie tylko mieszkańcy tej wsi, ale też zmarli mieszkańcy z parafii oraz miasteczka Wędziagoła. Tak się stało, że od 1950 do 1956 roku, kiedy szukano miejsca na nowy cmentarz w Wędziagole, zmarłych chowano tu.
Na głównej i jedynej wiejskiej ulicy w Gełnach pozostało około 15 domów. Mniej więcej tyle samo znajduje się na pozostałym terenie wsi. Stojąca tu stara wiejska kapliczka została odnowiona – otynkowana i pomalowana (jeszcze nie tak dawno rozsypująca się i zanikająca).
Wieś Gełny, jak i cała parafia wędziagolska, od najdawniejszych czasów jest wymieniana w historycznych źródłach. Przed powstaniem 1863 roku, przed zniesieniem pańszczyzny, tu mieszkało ponad 150 ludzi. O wiele więcej niż jest ich dziś... Bardzo szkoda, że nie zachowała się stara droga, która prowadziła przez wieś, przez lasy i pola na północny wschód do Marciniszek i Żejm. Stara droga prowadziła do ojcowizny magnatów WKL, hrabiów Korwin-Kossakowskich, do ich ziem. Tu, w Marciniszkach, w 1772 roku urodził się Józef Korwin-Kossakowski, wielki patriota Polski i Litwy, przyjaciel T. Kosciuszki, generał i pierwszy adiutant Napoleona Bonapartego. Nadano mu tytuł hrabiego cesarstwa francuskiego – comte. Między innymi, był on jednym z tych, którzy odprowadzili zesłanego imperatora na wyspę Elbę. Więc przekazywane z pokolenia na pokolenie przez starych mieszkańców opowiadania o tym, że w czasie wojny rosyjsko-francuskiej 1812 roku sam Napoleon odwiedzał wieś Gełny, nie są pozbawione podstaw.
Wędziagolanie bardzo cieszą się z odwiedzin we wsi Gełny. Wieś jeszcze żyje, bo są tu ludzie, którzy tworzą piekno, doglądają groby swoich bliskich i rozmawiają w swoim ojczyswtym języku – polskim.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...