W ostatnią majową sobotę, po południu, w miejskiej kawiarni „Uzesys“ w Janowie na obchody pięknego jubileuszu, złożenie życzeń szanownemu Józefowi Chochłowskiemu, który doczekał 80 lat, licznie zbierali się przedstawiciele dużej rodziny: bracia, siostry, dzieci, wnukowie i prawnukowie...
Pozdrowić Jubilata przybyli również wędziagolanie, których z szanownym Józefem, jego żoną Haliną i ich dziećmi łączy wieloletnia znajomość. Chochłowscy, Mordosowie, Gabryłowiczowie, Ginielewiczowie – stare polskie rodziny – od niepamiętnych czasów zamieszkują na ziemiach parafii wędziagolskiej w okolicach Żagowicze i Saweczany.
Dotychczas pamietają swoją byłą parafię w Wędziagole, często tu przybywają, doglądają groby swoich ojców i pradziadów, pochowanych na przykościelnym cmentarzu. Chętnie uczestniczą w religijnych oraz innych organizowanych przez wędziagolan uroczystościach i imprezach, zapraszają na swoje rodzinne święta.
Pozdrowiliśmy Jubilata, życzylismy mu zdrowia, wielu miłych chwil w codzienności. Pan Józef, jak gdyby mimochodem, przypomniał, że już wkrótce będzie miał miejsce inny jubileusz – diamentowe gody. Rodzina się cieszy: mija 60 lat, odkąd oboje z żoną Haliną są małżeństwem.
Kwiaty, prezenty, uwaga, przemowy i życzenia bliskich... Wśród gości na jubileuszowym wieczorze – sporo młodzieży: Polaków, mieszkających na Litwie i Litwinów z Polski. Świąteczna radość łaczyła obecnych, wszyscy doskonale się rozumieli, obcowali w języku polskim i litewskim, śpiewali polskie i litewskie piosenki. Było nie tylko wesoło, ale też dobrze, serdecznie, ciepło!
Zapytalismy, co znaczy to święto dla Jubilata. „Oczywiście, miło, żeście zapytali, ale kiedy spełnia się tobie 80 lat, to jest tak, jak gdybyś wchodził na finałową prostą. Ale jestem bezgranicznie szczęśliwy, bo przeżyłem te lata ze swoją kochaną żoną Haliną, wychowaliśmy dobre dzieci, które nas szanują i kochają, mamy gromadę wspaniałych wnuków. Dopiero co pozdrawiał mnie wnuk Justyn Chochłowski, znany nie tylko na Litwie, ale też za granicą. Jest producentem, kompozytorem i didżejem, najbardziej znanym jako „Virus J“...“ – cieszył się Józef.
Wędziagolanie serdecznie dziękują Jubilatowi Józefowi Chochłowskiemu, jego żonie Halinie za zaproszenie na swoje piękne rodzinne święto. Bądźcie zdrowi i szczęśliwi. Potrafiliście stworzyć nie tylko świąteczną atmosferę, ale też podarowaliście radość poznania waszej wspaniałej rodziny.
Ryszard Jankowski
Czytaj więcej...